Hermosa |
Wysłany: Czw 20:53, 28 Cze 2007 Temat postu: Żal mi Juliany... |
|
Wszystko przez tą głupią Barbarę w ciele Maritzy... Gdyby nie ukradła lusta i nie przemieniła się w Maritzę wszystko byłoby ok... Na dodatek stłukła lustro i srała się Maritzą na zawsze... Po pożarze wyglądała okropnie... A potem wykorzystała wizerunek Maritzy do zemsty na Marcosie i zniszczenia Juliany... Jest żądna zemsty i za wszelką cenę dąży do osiągnięcia swego celu... Nie cofnie się przed niczym... W zmowie z Romero i Pedrem dopuściła się tylu niegodziwości... Nic dziwnego, że wystraszona Juliana przyszła na jej ślub z Marcosem z rewolwerem w ręku... Zrobiło mi się jej żal, jak wykrzykiwała, że Maritza to Barbara i nikt jej nie wierzył...
A teraz to żal mi jej jeszcze bardziej... Marcos dla jej dobra umieścił ją w zakładzie dla obłąkanych... Z każdym dniem jej stan się pogarszał... Opowiedziała Marcosowi, że widziała Romero na terenie szpitala, ale on jej nie uwierzył... Romero tym czasem polecił pielęgniarzowi, aby na wniosek Barbary podawał Julianie silniejsze środki... Biedna Juliana z pogodnej i sympatycznej dziewczyny stała sie kłębkiem nerwów... Szkoda mi jej po prostu... Teraz siedzi zamknięta w jakiejś izolatce i nawet Luzmila nie może jej pomóc... Tylko ona wie, co się tak naprawdę dzieje... Marcos jej niestety nie wierzy... Zapatrzony w Maritzę świata nie widzi... Nie podejrzewa nawet, że Maritza specjalnie przełożyła podróż poślubną... Współczuję mu...
Najbardziej szkoda mi jednak Juliany... Biedactwo pewnie będzie musiało się jeszcze wiele nacierpieć... Ale wierzę, że wszystko dobrze się skończy... Wierzę, że nad życiem Juliany i Marcosa zaświeci jeszcze słońce... |
|