Virtual EFDE

Jasne

Corina

Przebrała się pocałowała Waltera i wróciła ze strachem do domu. Weszła do kuchni i nalała sobie soku do szklanki

Ania:D

pablo

nareszcie raczyłaś się zjawić

Jasne

Corina

Nie odezwała się ani słowem do Pablo. Podeszła do lodówki i wyjęła z niej sałatkę owocową. Wyszła do ogrodu by ją zjeść

Ania:D

Pablo

[i] Postanowił przez jakiś czas dać Corinie spokój, ale tylko przez jakis czas.

Jasne

Corina

Gdy zjadła weszła na górę i wzięła prysznic wspominając chwile spędzone z walterem

Kocham go...nie chcę bez niego żyć...

Przebrała się i weszła do łóżka ciągle o nim myśląc

Ania:D

Pablo

Usiadł w salonie, włączył TV i nalał sobie drinka.

Jasne

Corina

Dni mijały jej tak samo. Całymi dniami chodziła do Waltera i czasem się z nim kochała. Miała dość Pablo

Słuchaj...tak nie może być dłużej...przenoszę się do Waltera...

Ania:D

Pablo

Nie ma takiej opcji. Jesteś moją żoną i spodziewasz się mojego dziecka. Nie wyniesiesz się do kochasia, zrozumiano ?

Jasne

Corina

I tak ciągle z nim jestem więc co to za różnica ? co ? nigdy cię nie pokocham. W ogóle nie rozmawiamy więc po co mam tutaj z tobą być?

Ania:D

Pablo

Bo tak mi się podoba i tak sąd orzekł. I lepiej mnie nie denerwuj ...