Virtual EFDE

Jasne

Corina

O jak dobrze, że znów mówisz do mnie po imieniu

Uśmiechnęła się kładąc na ręczniku

Nasmarujesz mnie?

Ania:D

Walter

Tak

Wziął od Niej olejek do opalania i zaczął wsmarowywać Go w jej plecy

Jasne

Corina

Zadrżała pod wpływem dotyku dłoni Waltera

Tylko...zrób to dokładnie...nie śpiesz się.

Ania:D

Walter

Dobrze

po woli i z delikatnością, wsmarowywał olejek w jej plecy

Jasne

Corina

Przymknęła oczy rozkoszując się dotykiem dłoni Waltera. Dopiero po kilkunastu minutach ogarnęła się.

Dobrze wracaj już do samochodu!

Ania:D

Walter

Skinął głową i odszedł kawałek, po czym wszedł na drzewo i obserwował Corinę.

Jasne

Corina

Poopalała się przez chwilę po czym przysiadła na starym pniu w cieniu drzewa mając na chwilę dość słońca. Czuła dziwne wrażenie jak by ktoś ją obserował. Zignorowała je jednak i zaczęła śpiewać

Ania:D

Walter

Wsłuchiwał się w śpiew Coriny i w pewnym momencie z hukiem spadł z drzewa.

Jasne

Corina

Podskoczyła jak oparzona

Ty?! Co Ty tu robisz~! miałeś być w samochodzie!

Naskoczyła na niego w pierwszej chwili by po sekundzie roześmiać sie serdecznie

Ania:D

Walter

ja... Ee....

Nie wiedział co ma powiedzieć